***Dorian***
Krwawiłem. Tym razem tak mocno, jak jeszcze nigdy
przedtem. Rana wzdłuż lewego żebra, zadana mieczem anioła, nie goiła się jak
inne zranienia. Przeklinając w myślach cały ten durny świat, marnych ludzi,
którzy byli niczym i ich skrzydlatych obrońców, przyciskałem dłoń do rany,
posuwając się naprzód najszybciej, jak tylko mogłem. Nie zwracałem najmniejszej
uwagi na ból, podpierając się ogarniającą mnie nienawiścią. Jaskinia była coraz
bliżej. Nie miałem już broni, więc tylko tam miałem jakiekolwiek szanse na
przeżycie. Jeszcze kilka kroków. Zaciskając zęby tak mocno, że usłyszałem ich
zgrzyt, szedłem dalej. Oparłem się dłonią o rosnące na mojej drodze drzewo, po
czym ominąłem je, odrzucając pokusę odpoczynku. Nie teraz. Idź, nie zatrzymuj
się, powiedziałem sobie. Już niedaleko.
Nie oglądałem się za siebie. Nawet jeśli był blisko, nie
zabije mnie ciosem w plecy. O nie, w końcu to anioł. Raczej krzyknie, może
jeszcze poda mi miecz. Honor przede wszystkim, czyż nie? Przyrzekłem sobie, że
jeśli przeżyję, pierwsze co zrobię, to wyrwę mu jego błękitne skrzydła. Ta myśl
dodała mi nieco siły. Dotarłem do jaskini.
Po paru krokach upadłem na kolana i zacząłem kopać. W
jaskini panował mrok, co zdecydowanie mi nie przeszkadzało. W końcu sam byłem
istotą ciemności. Teraz tylko to mogło mnie ocalić. Ciemność, sen i ziemia.
Znieruchomiałem, słysząc kroki. Po chwili jednak
odetchnąłem z ulgą. Ezekiel.
To, co stało się potem, było już nieco rozmazane. Wiem,
że Ezekiel pomógł mi się ukryć. Obiecał, że po mnie wróci. Dał słowo, że
zaopiekuje się Genevieve.
Genie... Jej obraz rozmył się jako ostatni. Zanim
zapadłem w sen. Ból powoli zanikał. Wszystko stało się takie spokojne,
odpływało w dal, jakby w ogóle nie istniało...
Zasnąłem. Mimo to ten dzień się nie skończył. Trwał wciąż. W moim śnie. Trwał wiecznie.
Zasnąłem. Mimo to ten dzień się nie skończył. Trwał wciąż. W moim śnie. Trwał wiecznie.
Dawać dziewczyny, dawać! Dokładać do tego pieca bo ciekawie się zaczyna, mimo, że na dzień dobry zakopałyście głównego (chyba) bohatera :P
OdpowiedzUsuńMoże do niedzieli jakoś się odkopie^^
UsuńDokładnie! To dopiero jest jakiś początek ;) Czekam na więcej :P
UsuńKami, ano główny. Ale zgadnij z kogo bierzemy przykład.:D:P
UsuńAbra, w szoku jestem, że Cię tu widzę.^^ Ale zostań. xD
Wiecie, to by się nadawało na prolog tak naprawdę.
OdpowiedzUsuń(I podobno miało nie być aniołów w pierwszej części, tak? ;) )
Ej, bez spoilerów:P Gdzie Ty znalazłaś anioła w tym rozdziale? Była o nim mowa, jego samego nie było:p
UsuńEj, jakie spojlery?! Natalia to napisała u siebie w komentarzu ;P
UsuńU siebie napisałam, nie tutaj:P U mnie można spoilerować, bo i tak coraz mniej osób tam zagląda, szczególnie tych, które czytają Doriana:p
UsuńPlotkary jedne. :D
UsuńOj tam, oj tam^^
UsuńŻe co proszę? ;)
UsuńA nic.:p Ty mi lepiej nowy rozdział szykuj.:D
UsuńZapowiada się naprawdę ciekawie ;) Coś całkiem innego, takiej tematyki jeszcze nie czytałam, więc chętnie będę tutaj zaglądać ;) A co do Sekretów Irlandii to niezmiernie się cieszę, gdyż myślałam, że przestałyście pisać to opowiadanie i to w takim momencie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Cóż, przyznam, że z SI w pewnym momencie było nam trochę nie po drodze, ale głupio tak zostawić historię opowiedzianą do połowy.
UsuńCieszę się, że zainteresował Cię nasz nowy tekst, a jeszcze bardziej, że mogę Cię znów czytać. Również pozdrawiam:)
Też się cieszę, że odwiedziłaś naszego bloga:) A co z Twoim? Na razie widzę ogromny przestój:/
UsuńPrzestój jest gdyż już na stałe jestem w Anglii, a druga współautorka w Polsce i także ciężko nam się zgrać... Więc doskonale rozumiem sformułowanie. że było Wam nie po drodze ;) Jednak coś tam się u nas pojawiło ;) Zapraszam ;)
UsuńŚwietny pomysł na opowiadanie :) zaczyna się robić ciekawie. Mam nadzieję że nowy rozdział wkrótce :D
OdpowiedzUsuńJutro wieczorem.;)
UsuńAle króciutko! Bym wiedziała, to bym weszła już wczoraj, a nie tak na dzisiaj zostawiłam sobie, że co najmniej kilkanaście minut czytania... :D
OdpowiedzUsuńAle tak zakopać bohatera na dzień dobry... :P
No co, może bohater sobie zasłużył?^^
UsuńKróciutko, jutro będzie więcej.;)
Zapowiada się świetne opowiadanie, serio dziewczyny :) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mrok, zło, ciemność i Dorian, a na dodatek aniołowie - super! Interpretacja biblijna - super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do kolejnego :)
Bardzo nam miło, że nasza nowa historia spotkała się z takim odbiorem i mamy nadzieję, że nie zawiedziemy. Dzięki!:)
OdpowiedzUsuń